Patrząc na to, co ostatnio się w okół mnie dzieje, jestem w pełni zadowolony. Wiem, że robię to, co w tej chwili jestem w stanie robić, aby osiągnąć swoje cele.
Ostatnio coraz częściej nachodzi mnie wena twórcza. Muszę to jakoś spożytkować, bo naprawdę szkoda byłoby to zmarnować. Chyba zacznę nosić przy sobie jakiś notes, a w najgorszym wypadku będę szkicował projekty w moim kalendarzu.
Skąd bierze się moje natchnienie? Trudno powiedzieć. Spokój ducha, który obecnie odczuwam jest z pewnością bardzo pomocny, jednak prawdziwy impuls do działania dają mi inspiracje z zewnątrz.
Muzyka. Utwory, które nie były mi dotąd znane, jak i stałe pozycje obecne na mojej playliście od lat, w połączeniu z wydarzeniami dnia codziennego to wbrew pozorom mieszanka wybuchowa.
Jakiś czas temu trafiłem na przemyślenia pewnej osoby, po których widać, że jest to ktoś bardzo dojrzały. Nie mniej jednak byłem zaskoczony, gdy przekonałem się z jak młodą dziewczyną mam do czynienia.
Sytuacja ta przypomniała mi, jakie perełki znajdują się w szarym mule społeczeństwa i że warto ich szukać.